Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2018 roku i może przysporzyć dodatkowych problemów sprzedającym dom czy grunt.
Zgodnie z zapisami tej ustawy jeśli sprzedajemy grunt pod „śródlądowymi wodami stojącymi” Skarbowi Państwa przysługuje prawo pierwokupu. Z definicji śródlądowe wody stojące to „wody znajdujące się w zagłębieniach terenu powstałych w wyniku działalności człowieka” – czyli teoretycznie może dotyczyć to oczka wodnego czy basenu który został utworzony na działce. Tutaj jednak definicja jest nie do końca precyzyjna i w konkretnych przypadkach można wystąpić do ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej o ustalenie charakteru wód.
Jeśli na etapie umowy notarialnej notariusz stwierdzi, że na naszym gruncie znajduje się taka „śródlądowa woda stojąca” zobowiązany jest do zawiadomienie starosty o treści umowy, który z kolei ma miesiąc na skorzystanie z prawa pierwokupu (według ceny ustalonej między stronami w umowie sprzedaży). Jeśli natomiast nie poinformujemy notariusza o posiadaniu takiej wody śródlądowej, to zgodnie z kodeksem cywilnym umowa sprzedaży będzie nieważna!
Nie do końca znane są tutaj intencje ustawodawcy. W uzasadnieniu do projektu ustawy nie odniósł się w żaden sposób do kwestii pierwokupu, jakie „wody śródlądowe” chciałby chronić. Sama definicja jest wystarczająco nieprecyzyjna i notariusze wykazując się daleko idącą ostrożnością mogą każde oczko wodne czy basen interpretować jako wodę śródlądową.